Tak wygląda nasza trójka po miesiącu. Zorian jest już coraz bardziej krągły i dłużej bywa przebudzony.
Niedawno obchodziliśmy też szóste urodziny Helenki. Przyjęcie odbyło się na podwórku w towarzystwie kilku najbliższych koleżanek i ich rodziców.
Ale przede wszystkim obecnością swoich koleżanek i cioci z wujkiem. Tu widzicie tradycyjny stolik urodzinowy z tortem (jadalnym) i obowiązkowymi truflami brigadeiros (najlepszymi bo zrobionymi przez Weronikę).
A zaraz potem Zorian skończył pierwszy miesiąc:
Ups. Przepraszam, jeszcze jestem w dezabilu...
Teraz będzie oficjalniej:
I zaliczył pierwszą wyprawę nad ocean jak na prawdziwego Brazylijczyka przystało! Trafiliśmy na maleńką plażę blisko Guaruja - Prainha Branca czyli na Białą Plażyczkę.
I choć szału temperaturowego nie było, bo w końcu mamy środek zimy, to przyjemnie się było pobyczyć na piasku. Przyroda była wokół dzika i ludzie też z tych bardziej dzikich, wolnych i kombinujących oraz palących zielska wszelakie. Tak wyglądał na przykład jeden z kempingów:
A tuż przy plaży boisko i niedzielny mecz oldbojów ściągający liczną widownię:
Trzeba przyznać, że po poprzedniej zimie, kiedy zmarzliśmy tu okropnie, w tym roku byliśmy naprawdę przygotowani. A tymczasem zimy nie ma. Piękne niedziele z temperaturą około 25 stopni. To pozwala na wycieczki po okolicach.
Na przykład do Świątyni Zu Lai w Cotia:
Której Mistrzyni Miao Yen koniecznie chciała sobie zrobić zdjęcie z naszymi szalejącymi po dziedzińcu pociechami:
A tuż obok mieliśmy okazję zobaczyć z bliska lokalne małpki:
A na koniec kolejna radosna wieść. Weronika urodziła 10 czerwca Zosię! Słodkie dzieciątko.
Od Zywii: wszystko bardzo slodkie, zwlaszcza to ciasto.
OdpowiedzUsuńOd Siemka: Cisato wydaje sie bardzo dobre i super!!!!
Ciasto było bardzo słodkie i super ;-)
OdpowiedzUsuń