I tak minął rok. A nasz mały Zorian z bruneta stał się blondynem, przybrał dobre siedem kilo wagi i komunikuje się z nami bardzo sprawnie i dosadnie. Czasem zbyt dosadnie jak na moje biedne uszy. Charakter ma wyrazisty. Może nawet zbyt wyrazisty jak na moje zmęczone "nerwy".
Wraz z nim rośnie Hela i Lolo tracąc zęby, zdobywając kolejne centymetry wzrostu i długości stóp. Czasem zbyt szybko jak na moje tempo kupowania nowych butów...
Wszystkiego dobrego synku!
Niech się wypełni twoje przeznaczenie...
Zobaczcie jak się zmieniał...
[Kto chce zobaczyć "film" w pełnym rozmiarze niech naciśnie taki "kwadrat" po prawej stronie na dole. Jak się najedzie na niego myszką to sie pojawia podpis "Pełny ekran". Zdecydowanie lepiej widać!]
A tu urodziny w parku:
Z pierogami ruskimi i tortem kokosowo-jagodowym
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz