Wiem, wiem że u was już prawie zima, ale dopiero teraz znalazłam czas na te wspomnienia:
Pobyt w Polsce był bardzo intensywny. Załatwialiśmy multum formalności związanych z rejestrowaniem Zoriana. Dla Brazylii jest on Brazylijczykiem, dla Polski jedynie i wyłącznie Polakiem i w związku z tym popełniliśmy przestępstwo wjeżdżając z nim na brazylijskim paszporcie. Chociaż bardziej absurdalną sytuację mogą mieć Brazylijczycy, którym dziecko urodziło się np. w Polsce. Według prawa polskiego nie jest Polakiem, według prawa brazylijskiego (prawa ziemi) nie jest Brazylijczykiem. Więc kim? I jaki paszport może mieć?
Lolo obchodził swoje czwarte urodziny z rodziną. A że jest już bardzo brazylijski, to brakowało mu kolegów z przedszkola i śpiewania po portugalsku...
Szaleństwa z kuzynostwem. I pobyt na Woli, który nam przypomniał nasze dzieciństwo, co świadczy tylko o tym jak stare jesteśmy...
Hela zaczęła tracić zęby. Co prawda z pomocą dentysty, gdyż jej mleczaki mają wyjątkowo silne korzenie, ale i tak jest to powód do dumy i poczucia dorosłości!
Było ognisko z ciociami i kiełbaskami:
Był też mały budda w Wildze:
I Lolo - motocyklista:
Takie słoneczne polskie lato, choć tak mało z niego skorzystaliśmy....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz