Cztery rzeczy:
1. Wystawa w Muzeum Sztuki Sao Paulo (MASP)
Na białej ścianie wąskiego przejścia jedynie czarne ponumerowane obramowania. Dostałam iPoda z nagraniami do słuchania. Każdy z tych pustych prostokątów to nieistniejące już dzieło sztuki zniszczone w akcie desperacji przez jakąś kobietę po to, by zwrócić uwagę na sprawę kobiet. Niewidoczne dzieła. Niewidoczne kobiety, Wystawa wciśnięta między kawiarnię, sklepik z pamiątkami i olbrzymią salę na której prezentowano suknie brazylijskich projektantów. Bardzo łatwo to przeoczyć, a przecież dzięki takim aktom wandalizmu możemy być dzisiaj bardziej wolne...
2. Kobieca piłka nożna
Zdziwiło mnie jak dużo miejsca w Muzeum Piłki Nożnej w SP poświęcono zarówno kobiecemu futbolowi, jak i roli kobiet w historii tej narodowej dyscypliny sportu. Na zdjęciach są fotografie zrobione przez Luciannę Whitaker (o ile dobrze pamiętam) drużynie kobiecej z pewnej miejscowości u ujścia Amazonki. Jedyne miejsce nadające się na boisko znajduje się tam nad rzeką i jest regularnie zalewane przez wodę, dlatego grają one boso specjalną piłką odporną na zamakanie.
Tutaj jedna z gwiazd kobiecej piłki nożnej.
3. Wystawa Ivette Ivens o której już pisałam w lipcu.
Zdjęcia ukazujące piękno naturalnego karmienia piersią, które jest tu niezmiernie często zastępowane karmieniem sztucznym, co w połączeniu z tym, że 80% porodów w SP odbywa się poprzez cesarskie cięcie, ukazuje pewien istniejący w Brazylii konflikt pomiędzy macierzyństwem a kultem ciała. A z drugiej strony wiele kobiet - mężatek rezygnuje świadomie z macierzyństwa. Poświęcają się karierze i może dlatego tak dużo kobiet sprawuje tu wysokie stanowiska w biznesie czy polityce.
4. Błędny stereotyp panujący w Polsce, że Brazylijki chodzą niemal nago.
Muszę przyznać, że tutejsze kobiety ubierają się skromniej niż Polki. Nie widziałam tu ani odkrytych brzuchów, ani za krótkich spódnic, ani piersi wypływających ze staników, co dosyć często widać u naszych rodaczek. Za to tutejsze ubrania bardzo podkreślają kobiece kształty zarówno formą jak pięknymi kolorowymi materiałami. I to niezależnie od rozmiaru! No może tylko "urzędniczki" są nieco nudne w uniformach. Bardzo cieszy moje oczy to, gdy widzę takie zadowolone ze swojego krągłego ciała kobiety.
środa, 3 lutego 2016
Feminizm po brazylijsku
Etykiety:
Ameryka południowa,
Brazylia,
feminizm,
kobiety,
MASP,
muzeum,
piłka nożna,
Sao Paulo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz